GIEŁDA BIŻUTERII I MINERAŁÓW W KRAKOWIE Hala Czyżyny (18-19.09.2021 r.)
MIĘDZYNARODOWA GIEŁDA BIŻUTERII I MINERAŁÓW – MGBiM, al. Jana Pawła II 37 – Hala Sportowa Czyżyny / Centrum Sportu i Rekreacji Politechniki Krakowskiej, Kraków
Relacja Tomasza Zyguły
Długo zastanawiałem się jak ocenić nową lokalizację w Krakowie. Kiedyś w planie mieliśmy stawianie ocen poszczególnych giełd w różnych miastach, co jakiś czas weryfikując czy coś się zmieniło. Kraków jest takim charakterystycznym miejscem, gdzie lokalizacje zmieniają się zanim zdążymy się do nich przyzwyczaić. Nie chodzi o to, że to coś złego, zawsze szuka się niższych kosztów, lepszych i dogodniejszych warunków. Nawet kultowa giełda na Akademii Górniczo- Hutniczej odbywała się dawniej w innym miejscu. O tych zmianach postaram się kiedyś napisać tekst, może trochę sentymentalny, ale mam nadzieję, że również Was zainteresuje.
Tymczasem dziś postanowiłem ocenić giełdę w nowej lokalizacji trochę hybrydowo. Z jednej strony biorąc pod uwagę to co zawsze, z drugiej podchodząc do niej z innej perspektywy. Ciekawi?? Zapraszam na relację z Międzynarodowej Giełdy Biżuterii i Minerałów w Hali Sportowej Czyżyny Politechniki Krakowskiej.
Na początek wspomnę o reklamie. Trzeba przyznać, że plakaty były widoczne na mieście i spokojnie można było się dowiedzieć o wydarzeniu. Tablice doprowadzające również były, choć jak to bywa niektóre już ktoś zdążył poprzekręcać. Na szczęście trafić do celu jest dość łatwo. Wydawało się, że będzie problem z parkowaniem, ponieważ jest to teren Krakowskiego Parku Technologicznego. Parkingi były jednak przygotowane i oznakowane, a kto nie wiedział gdzie się udać był kierowany przez ochronę. Bardzo sprawnie. Ilość miejsc parkingowych zupełnie wystarczająca, wydaje mi się, że większa niż przy Chemobudowie, a już tam byłem zadowolony.
Wchodząc do hali przywitały nas kasy po obu stronach. Ceny biletów: normalny 14 zł, ulgowy 10 zł, rodzinny 33 zł, grupy zorganizowane 4 zł. Tym razem wybraliśmy się rodzinnie, więc pod tym kątem chciałbym też ugryźć temat. Pierwsze co rzuca się w oczy to przestrzeń. Tak, to jeden z największych plusów całej giełdy. Nie chodzi tylko o przestrzeń w rozumieniu całości, ale również odstępów między rzędami stołów, przestrzeni dla sprzedających, przestrzeni do wypoczynku, kącika dla dzieci, miejsca do wypicia kawy i spożywania posiłków. Ta przestrzeń powoduje, że chce się przejść koło wszystkich stolików, a nie tylko przelecieć i uciec od ścisku. Rozstawienie stołów klasyczne, symetryczne. Chyba takie najbardziej lubię bo nie trzeba myśleć gdzie już się było, a gdzie nie. Ilość wystawców spora, a co najważniejsze spora ilość stoisk z minerałami i skamieniałościami. Oczywiście biżuterii też sporo, jednym zdaniem- dla każdego coś dobrego.
Kącik dla najmłodszych
Materiał na stołach różnorodny. Na tyle, że w końcu sam coś kupiłem 😉 Były zarówno okazy polskie jak i zagraniczne, te powszechne i takie z wyższej półki. Było też trochę okazów np. z lat’90tych, co bardzo mnie ucieszyło. Ogólnie rzecz biorąc jeśli chodzi o minerały duży plus. Jak już wspomniałem było miejsce na wypicie kawy, było też na spokojny odpoczynek. Giełdy minerałów charakteryzują się czasem tym, że idąc z rodziną trzeba oszacować ile czasu na co możemy poświęcić. Na tej imprezie zupełnie o tym zapomniałem. Strefa odpoczynku ulokowana w całości z jednej strony, z dużą przestrzenią i bliskością toalet, jednocześnie odsunięta od wejścia gdzie zawsze jest trochę chłodniej to rozwiązanie idealne. Dzieciaki mogły spokojnie zająć się tym co zostało dla nich przygotowane- swoją drogą bardzo fajne i różnorodne atrakcje plastyczne, a jak się już komuś znudziło można było pobić się z dinozaurami. Serio, to chyba była najbardziej oblegana atrakcja, a uśmiech nie schodził dzieciakom z buzi przez długi czas.
Muszę przyznać, że dawno nie wyszedłem z giełdy tak zadowolony. Takie niuanse sprawiają, że warto iść na giełdę całą rodziną, pooglądać fajne okazy, zrobić konkretne zakupy i po prostu spędzić miło czas. Jak zawsze fajnie jest spotkać dobrych znajomych i pogadać. No właśnie, można było pogadać, bo po raz kolejny brak ścisku powodował, że nie było gwaru jak na jarmarku. Zastanawiałem się nad minusami tej giełdy i szczerze mówiąc ciężko mi coś znaleźć. Nie będę robił tego na siłę, więc jedyne co pozostaje mi powiedzieć to, że było to świetne wydarzenie i czekam na kolejne. Oby tak samo udane 🙂
Poniżej przegląd poszczególnych okazów i galeria:
Halit
Poch.: Kop. soli Bochnia, Bochnia, Małopolskie, Polska
Kalcyt
Poch.: Siewierz, Śląskie, Polska
Kalcyt
Poch.: Kamieniołom bazaltu w Veľké Dravce, Banská Bystrica, Słowacja
Pakistański akwamaryn w cenie, która skłaniałaby mnie do sprzedaży samochodu przed jego zakupem
Kolejny szalony akwamaryn z muskowitem z Skardu w Pakistanie
Akwamaryn
Poch.: Złoże Skorpion, Balchasz, Kazachstan
Kwarce pochodzące z Jaroszowa na dolnym śląsku
Blenda skorupowa
Poch.: Kop. Pomorzany, Olkusz, Małopolskie, Polska
Agat
Poch.: Płóczki Górne, Dolnośląskie, Polska
Chryzotyl
Poch.: Teliatko, Dobšiná, Słowacja
Wanadynit
Poch.: Mibladen, Drâa-Tafilalet, Maroko
Relacja z giełdy: Tomasz Zyguła
Filmy: Piotr Zając i Marcin Kaczmarczyk
realgarblog.com
3 komentarze
Pingback:
Pingback:
Pingback: