SUCHY GROŃ. W drodze na Turbacz
Plan był taki: wyjść niebieskim szlakiem z Koninek na Turbacz. Po drodze Suchy Groń. Ja, trójka dzieciaków przedszkolaków i wujek. Plan na większą część dnia (lub cały) z pełnym prowiantem i tonami motywacji. Chciałem sprawdzić czy Turbacz lub chociaż Suchy Groń z dziećmi jest możliwy do zrealizowania. Na szlaku zaplanowałem liczne atrakcje, w tym przede wszystkim zwracanie uwagi na geologię i przyrodę. Żadnego szukania minerałów; wiadomo Gorczański Park Narodowy, po za tym, to nie ten typ wycieczki. Zmysłów jednak nie da się oszukać, a przecież, pod nogi zawsze warto spoglądać. W górach tym bardziej.
Podejście na Suchy Groń
Próba została podjęta. Z samego rana kierując się z Huciska, mijając Oberówkę odbiliśmy na Turbacz. Po drodze dzieciaki mogły wyżyć się na „kamieniach” przeglądając zawartość ścieżki. Wśród fliszowych piaskowców dało się wypatrzeć sporo ciekawostek. Co jakiś czas ktoś wskazywał palcem na większą ilość żyłek kalcytowych w piaskowcu czy bardziej mieniący się w słońcu – tzn. zawierający więcej blaszek muskowitu piaskowiec. Ciekawostką jest, że również udało się wypatrzeć dwie niewielkie, ale bardzo intensywne szczotki kwarcowe. Akurat kwarcu na tej wycieczce się nie spodziewałem, ale jak widać, syn ma dobre oko.


Pierwsze poważniejsze podejście zaczęło się niedaleko za drogowskazem na Turbacz. Trzeba było trochę motywować ekipę, ale ogólnie nie było to przeszkodą, tym bardziej, że na tym etapie wycieczki jeszcze nie było zmęczenia. To pojawiło się nieco później, ale zauważane co chwila ciekawostki – grzyby, owady, ciekawe drzewa skutecznie odwracały uwagę od bolących nóg. Zdecydowanie najtrudniejsze było pierwsze 0,6 km od wcześniej wspomnianego rozwidlenia. Od momentu dojścia do drogi stokowej – przecięcia niebieskiego szlaku z czerwonym, już było łagodniej.



Diament marmaroski
Pierwsza polana, kilkadziesiąt metrów dalej, to był właściwy moment na przerwę. Wtedy też, pierwszy raz od dłuższego czasu, wyszliśmy z lasu na pełne słońce, więc przynajmniej na chwilę kurtki stały się zbędne. Równocześnie krajobraz przed nami stał się wyraźniejszy. Wśród piaskowców budujących ścieżkę Marcel wypatrzył coś, co na pierwszy rzut oka mogło być szkłem, intensywnie połyskującym w słońcu. Ku naszej uciesze był to niewielki, kilkumilimetrowy, idealnie przejrzysty diament marmaroski. Ledwo widoczny na ręce, ale dzięki intensywnemu słońcu połyskujący wyjątkowo mocno. Klejnot naszego podejścia 🙂

Diamentem marmaroskim nazywamy bezbarwną, idealnie czystą odmianę kwarcu, swoim wyglądem przypominającą diament. Są to krótkosłupkowe kryształy, zakończone bipiramidą, bardzo atrakcyjne ze względu na swój połysk i wykształcenie. Klasycznym obszarem występowania kwarców – diamentów marmaroskich są karpaty fliszowe, w tym rejon okna tektonicznego Mszany Dolnej, skąd znane są liczne okazy. Można je również znaleźć m.in. w Bieszczadach (Wetlina), w Beskidzie Śląskim (Wisła), w Górach Świętokrzyskich (Zagórze – Bukowa Góra), oraz na powęglowych hałdach GZW (Jastrzębie-Zdrój). Nazwa tej odmiany kwarcu pochodzi od masywu Marmarosz w Rumunii, ale występują one również pod innymi lokalnymi nazwami, nawiązującymi do miejsc ich występowania, np. diament śląski, diament lądecki, Herkimer diamond, diamanti di Carrara itd.


Wracając do naszej wyprawy; nie minęło wiele czasu, gdy osiągnęliśmy szczyt Suchego Gronia (1043 m n.p.m.). Jest on całkowicie zalesiony i w zasadzie minęliśmy go jako kolejny, raczej niespecjalnie widowiskowy punkt na naszej drodze. Kolejne 0,4 km dalej doszliśmy do Polany Średnie, gdzie uderzył nas zapach siana po niedawnym skoszeniu. W tym sielankowym miejscu skończyła się nasza wędrówka, bo z różnych przyczyn musieliśmy wracać. Pokonując prawdopodobnie najtrudniejszą część podejścia, mając przed sobą Halę Turbacza, trzeba było zacząć się cofać. Tak też zrobiliśmy, chociaż z planem na niedaleką przyszłość, bo już wiemy, że damy radę. Suchy Groń, a nawet Turbacz, z dziećmi jest możliwy, o ile wcześniej właściwie przygotujemy się do tego.
Budowa geologiczna Gorców
Gorce leżą w obrębie płaszczowiny magurskiej, części Karpat Zewnętrznych, zbudowanej z fliszu karpackiego – naprzemianległych warstw piaskowców, zlepieńców, mułowców i iłowców, powstałych od kredy po paleogen. Najstarszymi odsłaniającymi się skałami płaszczowiny magurskiej są czarne lub zielone plamiste łupki, miejscami radiolariowe, należące do formacji z Jasienia. Można je oglądać m.in. w odsłonięciu w rejonie potoku Koninki w Mościskach. Wyżej w profilu występują pstre, czerwone i zielone łupki górnokredowej formacji z Malinowej, oraz warstwy inoceramowe, reprezentowane przez cienko- i średnioławicowe piaskowce i łupki, rozdzielone kompleksem gruboławicowych piaskowców muskowitowych [1]. W trakcie mioceńskich ruchów górotwórczych skały te zostały sfałdowane, nasunięte z południa i kilkukrotnie wypiętrzone, co ukształtowało dzisiejszą rzeźbę Gorców. Najwyższe partie pasma Gorców, w tym masyw Turbacza, budują gruboławicowe piaskowce magurskie, nadające szczytom charakterystyczny kopulasty kształt.

W obrębie pasma znajdują się także okna tektoniczne, np. w rejonie Mszany Dolnej, gdzie można obserwować kontakt starszych warstw inoceramowych z młodszymi warstwami krośnieńskimi. Odsłaniają się one np. w rejonie połączenia potoku Koninka z potokiem Poręba (osiedle Zapały)[2].




Nie tylko geologia, czyli na zakończenie seria luźnych fotografii przyrody Gorczańskiego Parku Narodowego.


Warto obserwować świat wokół nas. Minerały mogą być wszędzie, również tam, gdzie się ich nie spodziewacie 🙂
Piotr Zając
realgarblog.com

- [1] Cieszkowski M. 2006: Geologiczne walory naukowe Gorczańskiego Parku Narodowego i jego otoczenia, Ochrona Beskidów Zachodnich 1: 45–57.
 - [2] https://www.koninki.info/2014-01-27-16-53-10/geologia-gorcow
 
	
	
	
			
			









