ŁĘTOWE cz. 2 – W gumiakach na diamenty
Środek stycznia tego roku był niczym kwiecień – temperatura 18oC a w powietrzu unosił się intensywny zapach wiosny. Skoro nie ma przerwy zimowej, trzeba skorzystać z okazji i wyruszyć w teren.
Po raz kolejny postanowiłem odwiedzić okolice Mszany Górnej i wieś Łętowe.
Tym razem szukając okazów kierowaliśmy się w dół potoku Łętówka, aż do ujścia w Mszance. Poszukiwanie „diamentów” (odm. kwarcu) jest dosyć trudnym zadaniem i trzeba mieć wprawione oczy by wiedzieć, w jakich skałach należy się ich spodziewać. Generalnie występują one w drobnoziarnistych piaskowcach; spękanych z licznymi żyłkami kalcytu i dużą zawartością substancji organicznej (dolny kompleks warstw krośnieńskich jednostki dukielskiej okna tektonicznego Mszany Dolnej). Im ciemniejsze i bardziej spękane piaskowce tym lepiej. Oczywiście Łętowe to prócz kwarcu również dobrze wykształcone szczotki kalcytu, których jest tu naprawdę mnogo.
Powierzchnia piaskowca pokryta kryształami kalcytu
Szczotki kalcytowe:
Kryształ kalcytu o zonalnej budowie
Przy poszukiwaniach „diamentów” trzeba mieć na uwadze, że okazy w których kryształy kwarcu stabilnie tkwią w skale (bądź narastają na kryształach kalcytu) należą do rzadkości. Częściej będziemy spotykać drobne diamenty, które po rozbiciu piaskowca wypadną ze szczelin. Ogólnie rzecz biorąc, po rozbiciu nie tylko należy sprawdzać skałę, ale również obserwować czy kryształy kwarcu nie leżą na podłożu. Jeżeli będziemy mieli pewność, że w danym „kamieniu” występują kwarce, to warto go zabrać do domu i w spokoju zająć się jego pomniejszaniem…oczywiście przy dobrym świetle i lupce.
Diament marmaroski in situ
Odsłonięcia skalne przy potoku Łętówka:
Warto również zauważyć, że „diamenty” z Łętowego w świetle ultrafioletowym odznaczają się pięknymi niebieskimi i różowymi barwami. Jest to najprawdopodobniej spowodowane defektami sieci krystalicznych oraz inkluzjami materii organicznej wewnątrz kryształów (fotografie poniżej).
Zbliźniaczone kryształy kalcytu
Znalezione drobne kryształy kwarcu:
…szukając „diamentów” które wypadły po rozbiciu skały
Po ciężkiej pracy nie ma nic lepszego niż gorąca zupa. Żurek z restauracji był wspaniały, ale przez kolejnych kilka dni nie mogłem swobodnie jeść przez poparzone podniebienie (bardzo gorąca zupa i wielki głód nie chodzą w parze).
Na koniec kilka fotografii „diamentów” w świetle ultrafioletowym (bliski ultrafiolet):
Piotr Zając
realgarblog.com
Jeden komentarz
Władysław Bętkowski
Niby takie nudne z pozoru łazikowanie wzdłuż potoku i to jeszcze w piaskowcach, a tu jak się okazuje tak ciekawe znaleziska!