KOLEKCJA MINERAŁÓW PIOTRA ZAJĄCA. Nowości 2025
Listopad to dobry miesiąc nie tylko na wspominanie zmarłych bliskich, ale również na podsumowanie nowości w kolekcji. Dni są coraz krótsze, pogoda kapryśna no i zimno…słabo jechać w teren, chyba, że pod ziemię, a bez mała większość z giełd też już mamy za sobą. Czas przyglądnąć się okazom, które wpadły do kolekcji, a jest tutaj kilka perełek – haczetyn z Bonarki, baryt ze Swoszowic czy cynober z Wiśniówki. Zapraszam na kolejny blogowy wpis: Kolekcja Piotra Zająca. Nowości w 2025 roku.

Poch.: Bonarka w Krakowie, Małopolskie, Polska.
Zestawienie otwieram Świętym Graalem kolekcjonerów minerałów, którego ostatnie okazy zostały wydobyte w Krakowie ponad 100 lat temu. Wszyscy o nim słyszeli, mało kto trzymał go w dłoni, a większość (jeżeli wgl. wie na co patrzy) oglądała go na wystawach w UJ czy AGH. W 20leciu międzywojennym w kamieniołomie na Bonarce, w spągowej części senońskich margli (Gradziński 1972) natrafiono na giętki, perłowo-biały „minerał”. Był to haczetyn – rzadki bitumin, który wypełniał niewielkie, kilkucentymetrowe pustki w marglach.


Poch.: Śródborze, Ożarów, Świętokrzyskie, Polska.
Każdy zna krzemień pasiasty. To jeden z tych „kamieni” kojarzony przez wszystkich, nawet jeśli ktoś zupełnie nie jest niezainteresowany minerałami. Dlatego też podjąłem decyzję, że jeśli mam mieć w kolekcji krzemień pasiasty, to musi to być konkretna sztuka. Nie jest to pierwszy pasiak, którego kupiłem, ale zdecydowanie pierwszy, którego wzór mnie mocno zainteresował. Po raz kolejny sprawdza się zasada, że lepiej czekać na właściwy okaz, niż kupować na siłę. Z tego plastra jestem zadowolony.

Poch.: Kop. Rudna, Polkowice, Dolnośląskie, Polska.
Kryształy halitu, chlorku sodu, czyli minerału znanego z każdej kuchni. Dwa, połączone ze sobą idiomorficzne kryształy. Halit jak halit, ale bardzo estetyczny.

Poch.: Swoszowice, Kraków, Małopolskie, Polska.
Wszystko co związane z dawnym górnictwem siarkowym Swoszowic biorę w ciemno. Do kolekcji wpadają dwa okazy barytu z tej historycznej lokalizacji. Dwa…bo jak kupowałem był to jeden okaz, ale niestety w ucierpiał w transporcie. Sam kryształ prawdopodobnie zostanie jak jest, ale drugi z okazów wymaga preparacji i odsłonięcia tabliczkowych kryształów. Okaz z starą etykietą.

Poch.: Kop. Józefka, Górno, Świętokrzyskie, Polska.
Pierwszy z dwóch prezentowanych tutaj okazów, które przywiozłem z kopalni dewońskiego wapienia i dolomitu Józefka. Chalcedon w tej odkrywce nie był może tak dużym zaskoczeniem, jak jego szare, wpadające w błękit zabarwienie. Na uwagę zasługuje też wykształcenie; rurkowate skupienia (puste wewnątrz), pseudostalaktyty przypominające formą np. te popularne okazy z Sidi Rahal. Z kilkunastu przywiezionych okazów, ten zostaje w kolekcji.

Poch.: Kop. Józefka, Górno, Świętokrzyskie, Polska.
O ile Józefka słynie z kalcytu, tak tym razem obejdzie się bez niego. Jest za to kwarc, jeden z kilku okazów znalezionych przez Tymona podczas tej wyprawy. Kryształy pięknie zakończone, powierzchniowo pokryte tlenkami żelaza, które podczas mycia zostały usunięte. Ciekawostka jak na tę lokalizację.

Poch.: Kop. Wiśniówka, Wiśniówka, Świętokrzyskie, Polska.
Cynober to rzadki siarczek rtęci o charakterystycznej czerwonej barwie kryształów. Te które są dostępne na rynku, najczęściej pochodzą z odległych dla nas lokalizacji (np. w Chinach), więc nic dziwnego, że polskie okazy, nawet tak drobne jak ten na zdjęciu (2 mm), budzą sensację. W roku 2022 pojawiły się na facebookowych grupach pierwsze informacje o znalezieniu w Wiśniówce koło Kielc niewielkich kryształów cynobru w obrębie kwarcytów. Jak wiadomo jest to lokalizacja znana z waryscytów i wavellitów, więc tym bardziej cieszy, że mineralizacja nie kończy się tutaj tylko na fosforanach.

Poch.: Kop. Trzebionka, Trzebinia, Małopolskie, Polska.
Najczęstsze w kolekcjach minerały z tej historycznej lokalizacji jaką jest kop. Trzebionka w Trzebini to galena, sfaleryt czy cerusyt. Taki zestaw jest też tutaj; sam okaz jest atrakcyjny i na pierwszy rzut oka można nie zauważyć czym tak naprawdę jest obiekt zainteresowania. Te wiśniowo rdzawe naloty, które można pomylić z hematytem, to selen rodzimy. Okaz po identyfikacji u dr Eligiusza Szełęga.

Poch.: Tąpadła, Marcinowice, Dolnośląskie, Polska.
Możliwe, że kojarzycie amesyt z licznych, bardzo atrakcyjnych zdjęć na mindacie. Ten rzadki minerał z grupy serpentynitu tworzy słupkowe pseudoheksagonalne kryształy, w jednej z postaci wyglądające jak rozsiane na powierzchni skały gwiazdki. Bądźmy szczerzy, w tym wypadku nie ma co wspominać o wykształceniu, a sam okaz należy do tych „tak brzydkich, że aż pięknych”. Nie mniej amesyt z polskiej lokalizacji to must have w kolekcji, tym bardziej, że to okaz Ex coll. K. Łobos. PS. nie mylić z ametystem 🙂

Poch.: Kop. Fryderyk, Tarnowskie Góry, Śląskie, Polska.
Kopalnia działała do 1912 roku, jednak niektóre z podziemnych wyrobisk nadal są możliwe do penetracji. Okaz z małego trafienia w 2023 roku, gdzie w jednym z takich wyrobisk, kryształy kalcytu narastały w podziemnym „jeziorku”. Okaz bardzo ekspozycyjny, świetnie prezentuje się na podstawce. W zasadzie obie jego strony są ciekawe i warte prezentowania.

Poch.: Skrzydlna, Dobra, Limanowa, Małopolskie, Polska.
Lustrem tektonicznym nazywamy powierzchnię uskoku wypolerowaną w wyniku ślizgu przesuwających się warstw skalnych. Takie lustro (w którym podobno przegląda się geolog 😉 ) może być wtórnie zmineralizowane, czego efektem są znane powszechnie np. w piaskowcach, kalcytowe lustra. W tym wypadku w strefie łupków mułowcowych przeznaczonych w najbliższym czasie do wydobycia, udało się (dość przypadkowo) wyciągnąć liczne łupki zmineralizowane na powierzchniach ślizgu. Mineralizacja w tym wypadku jest wyjątkowo atrakcyjna i ma charakter tzw. „turgitu” czyli iryzujących tlenków i/lub wodorotlenków żelaza. Z licznych okazów z tego trafienia zostawiłem cztery w kolekcji, w tym te dwa – zdecydowanie jedne z najlepszych.

Poch.: Sławniowice, Głuchołazy, Dolnośląskie, Polska.
Jest taka historia związana z pewnym kwarcem kupionym w 2017 roku, gdzie przez kolejne lata żałowałem, że nie nabyłem wtedy jeszcze jednego. Kwarc gwiaździsty z kopalni marmuru w Sławniowicach; dziś już coś nieosiągalnego, co kiedyś było wizytówką tej lokalizacji. Widać musiałem odczekać swoje, by ponownie móc zdobyć jakikolwiek okaz z tego kamieniołomu.

Poch.: Przeździedza, Wleń, Dolnośląskie, Polska.
Agat szczelinowy ze znanej lokalizacji niedaleko Lwówka Śląskiego. Tak jak większość okazów z tej lokalizacji i ten ma niewielką miąższość, chociaż nadrabia całkiem ładnym rysunkiem. Fajny okaz jak na pierwszy z tej lokalizacji.

Poch.: Kam. Futoma, Błażowa, Małopolskie, Polska.
Minerał z gromady fosforanów, szczególnie związany z procesami hipergenicznymi (wietrzeniowymi) w obrębie skał osadowych. Najczęściej tworzy ziemiste i proszkowe skupienia, o dość atrakcyjnej, niebieskiej barwie. Ciekawe urozmaicenie do zbiorów z lokalizacji jaką jest kamieniołom w Błażowej na Podkarpaciu.

Poch.: Miedzianka, Dolnośląskie, Polska.
Miedzianka minerałami miedzi stoi, a chryzokola jest jednym z tych najbardziej rozpoznawalnych. Minerał strefy utleniania kruszców miedzi, którego barwa (przynajmniej w moim odczuciu) jest czymś pomiędzy azurytem i malachitem. Okaz przyjemny dla oka, o intensywnej, żywej barwie. Nie pierwszy i nie ostatni w kolekcji, ale ważne, że znaleziony osobiście.

Poch.: Knurów, Śląskie, Polska.
Uwielbiam te ledwo widoczne „nitki” millerytu, które czasami można znaleźć wśród syderytów na hałdach górnośląskich kopalń. Jestem pewny, że gdyby rozbić tę skałę, wewnątrz mógłby być przynajmniej jeszcze jeden kryształ (pustka ciągnie się dalej). Niestety to ten typ okazu, że ryzyko może się nie opłacać. Kryształ widoczny na zdjęciu musiałby po prostu wypaść.

Poch.: Międzyzdroje, Zachodniopomorskie, Polska.
Markasyt jak markasyt ale no dobra…jak często trafiają się ciekawe okazy z nadmorskich lokalizacji?

Poch.: Wojcieszów, Złotoryja, Dolnośląskie, Polska.
Okaz kupiony z uwagi na lokalizację, oraz trochę dlatego, że ładnie prezentuje się na podstawce. Coraz trudniej o ładne kalcyty z kopalni wapienia na górze Połom.

Poch.: Dolina Bobru, Dolnośląskie, Polska.
Otoczak, potraktowany jak bębnówka i następnie przecięty. Lubię takie okazy, szczególnie ciekawie prezentują się pod światło.

Poch.: Stolec, Dolnośląskie, Polska.
No dobra, pal licho lokalizację, ale jak tu nie powiedzieć do innego kolekcjonera: „słuchaj, mam kalcyt ze Stolca?” lub „czy wiesz, że w Stolcu występuje kalcyt?” Okaz trafia do pudełka z innymi dziwnymi, ciekawie brzmiącymi lokalizacjami 🙂
Piotr Zając
realgarblog.com
Jeśli podobał Ci się ten wpis, kliknij w Patronite i postaw nam kawę. Dzięki wsparciu możemy tworzyć kolejne treści na blogu!

Literatura:
- Gradziński R., 1972: Przewodnik geologiczny po okolicach Krakowa. Wyd. Geologiczne, Warszawa.















