ŚLĄSKIE – Muszlowce, siarka i Szarlota
W październiku 2014 r. po wielu próbach udało nam się wreszcie odwiedzić słynne hałdy w okolicach Rybnika. O „Szarlocie” i płonących hałdach słyszałem już wielokrotnie, jednak chyba najbardziej zachęcił mnie wspaniały wpis na blogu Kamyk. Jako kolekcjoner nie byłem jednak zbytnio przekonany do samych wyziewów siarkowych, a zwolennikiem skamieniałości też raczej nie jestem (wypad miał w nie obfitować). Całe szczęście, że teren potrafi zaskakiwać i w tym przypadku okazało się, że każdy znajdzie coś dla siebie…
MIKOŁÓW-MOKRE:
Ortofotomapa z cieniowaniem rzeźby terenu (geoportal.gov.pl – zmienione).
Czerwoną strzałką oznaczono kamieniołomy wapienia muszlowego
Za pierwszy punkt obraliśmy sobie kamieniołom triasowego wapienia muszlowego w okolicy Mikołowa. Obiekt mieliśmy po drodze, dlatego też postanowiliśmy sprawdzić, na ile informacje podane w internecie są zgodne z rzeczywistością (w obrębie triasowego wapienia muszlowego w kamieniołomie Mikołów-Mokre obecne są utwory krasowe z dobrze wykształconymi kryształami kalcytu CaCO3). Lokalizacja okazała się bardzo obfita w skamieniałości, same zaś kryształy kalcytu jak na razie pozostają poza naszym zasięgiem (trafiliśmy jedynie na skrasowiałe polewy kalcytowe).
Wapienniki w pobliżu łomów:
Muszlowce:
Wapienie krynoidowe zbudowane z elementów szkieletowych liliowców:
Dendryty tlenków manganu i żelaza na powierzchniach wapieni:
Ząb jak na razie bliżej nieokreślonego właściciela
Jeżowiec Echinocorys sp…a tak naprawdę kask leżący w lesie 🙂
HAŁDA SZARLOTA (KWK Rydułtowy-Anna):
Ortofotomapa z cieniowaniem rzeźby terenu (geoportal.gov.pl – zmienione).
Czerwoną strzałką oznaczono hałdę Szarlota
Szarlotę chciałem zobaczyć przede wszystkim z powodów geoturystycznych. To sztuczne wzniesienie uznawane jest za najwyższą hałdę nasypową w Europie (134 m wysokości względnej; wysokość hałdy 407 m n.p.m.; powierzchnia 37 ha; objętość 13,3 mln m3 (Szlak Zabytków Techniki)). Rozpościera się ona niczym potężny stożek wulkaniczny widoczny praktycznie z każdego miejsca w okolicy. Widok warty zobaczenia, nie spodziewałem się jednak, że trafię tam na jakieś okazy do kolekcji. Bardzo miłym zaskoczeniem była dla mnie duża ilość siarczków (piryt/markasyt) w różnych formach (nie wspominając już o skamieniałościach, których jest tu mnóstwo).
Kopalnia Węgla Kamiennego Rydułtowy-Anna
Strefy przepalonych (zmienionych termicznie) skał karbońskich:
Siarczki na powierzchniach kamienia dołowego; niektóre w formie dendrytów
lub tzw. „słońc pirytowych„:
Minerały ilaste w skale płonnej
Dobrze wykształcone kryształy pirytu:
Lepidodendron sp.
HAŁDA RADLIŃSKA (KWK Marcel):
Ortofotomapa z cieniowaniem rzeźby terenu (geoportal.gov.pl – zmienione).
Czerwoną strzałką oznaczono hałdy radlińskie
Po atrakcjach Szarloty chcieliśmy zobaczyć jeszcze tzw. „płonące hałdy” . W tym celu wybraliśmy hałdy przy Kopalni Węgla Kamiennego Marcel. Podobnie jak Szarlota, hałdy radlińskie obfitują w bogatą faunę karbońską, jednak same siarczki nie występowały tu już w tak znacznych ilościach jak na Szarlocie (przynajmniej w tym czasie). O wyjątkowości tego miejsca stanowią natomiast znacznie liczniejsze niż na Szarlocie ekshalacje, czyli wyziewy siarkowe będące wynikiem aktywności termicznej wewnątrz hałd. Niczym na Islandii w obrębie hałd widoczne są liczne dymiące szczeliny, a w powietrzu unosi się charakterystyczny siarkowy zapach. Do głównych gazów ulatniających się do atmosfery w wyniku pożaru hałd zaliczyć możemy: dwutlenek siarki (SO2), tlenek węgla (CO), dwutlenek węgla (CO2), siarkowodór (H2S), amoniak (NH3), chlor (Cl) oraz parę wodną (H2O)(Buchta, Molenda 2007)
Widok na Szarlotę z hałd radlińskich
Widok z hałd na Kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Radlinie-Biertułtowach
Kopalnia Węgla Kamiennego Marcel
Ekshalacje:
Jedna z licznych szczelin ekshalacyjnych (zmiana zabarwienia skał na czerwony kolor
spowodowana jest oddziaływaniem termicznym)
W obrębie hałd dochodzi do powstawania nowych minerałów takich jak m.in.
siarka (S) czy salmiaki (NH4Cl)(Buchta, Molenda 2007)
Alunogen zabarwiony żelazem
(zgodnie z informacją uzyskaną od Łukasza Kruszewskiego)
Mój krótki wpis chciałbym tym razem zakończyć pewnym morałem. Przyjęło się wśród niektórych kolekcjonerów przekonanie, że szukanie nowych lokalizacji jest nieopłacalne i najlepiej wybierać miejsca dobrze już znane i rozpoznane (Szklary, Nowy Kościół, Płóczki Górne i wiele, wiele innych). Czasem jednak okazuje się, że zdając się wyłącznie na wiedzę innych tracimy interesujący temat. Oczywiście najwygodniej jest nie bawić się w błądzenie i bezpośrednio trafiać do celu, ale takie poszukiwania też bywają ciekawe.
Dlatego mimo, że bezpieczniej jest podążać utartym szlakiem, warto czasem wybrać jakąś lokalizację przez wszystkich dawno zapomnianą i nie rokującą szansy na dobre okazy…można się miło zaskoczyć.
Piotr Zając
realgarblog.com
- Buchta D., Molenda T., 2007. Minerały stref ekshalacyjnych termicznie czynnych składowisk odpadów górnictwa węgla kamiennego. WUG nr 4, 8-10
2 komentarze
MOM, czyli Marcel O Minerałach
Ładne piryty 🙂
(Mój blog: http://marcelmineraly.bloog.pl/?smoybbtticaid=6143e1)
Pingback: