-
XX LWÓWECKIE LATO AGATOWE – Wystawa UW cz. 1
Po relacji z giełdy przyszedł czas na wystawy prezentowane podczas XX Lwóweckiego Lata Agatowego. Jak zwykle bywa w przypadkach większych ilości fotografii, wpis musiałem podzielić na dwie części – w niedługim czasie proszę się spodziewać fotorelacji zamykającej temat tegorocznego Lata Agatowego. Podobnie jak w latach ubiegłych jedną z ważniejszych atrakcji tej imprezy były wystawy. Na parterze można było zobaczyć okazy Muzeum Mineralogicznego Uniwersytetu Wrocławskiego i z całą pewnością te budziły największy zachwyt. Gabloty wypełnione zostały „krajowymi” minerałami, niektórymi bardzo rzadkimi i trudnymi do zdobycia. Można by tutaj wymienić chociażby apatyt z Bielawy, piromorfit ze Stanisławowa czy nikielin z Polkowic. Nie często się ogląda takie okazy, więc tym bardziej cieszy fakt…
-
KOLEKCJA MINERAŁÓW PIOTRA ZAJĄCA. Nowości 2017 cz. 1
Przyszła kolei na kolejną porcję nowości w kolekcji. Od początku roku nazbierało się tego tak dużo, że w pewnym momencie zabrakło mi ochoty na robienie zdjęć (dlatego też tyle zwlekałem z pierwszym wpisem 🙂 ). W każdym razie to co wrzucam poniżej to nie chwaląc się mniej niż połowa, we wrześniu powinienem zamieścić drugą część wpisu. Zapraszam 🙂 Ametyst Poch.: Kuźnica Warężyńska, Śląskie, Polska Okaz znaleziony ok. 20 lat temu w miejscu obecnie zalanej piaskowni
-
XX Lwóweckie Lato Agatowe w 2017 roku
XX Lwóweckie Lato Agatowe z całą pewnością zapisze się na długo w mojej pamięci. Pomijając fakt że było to ostatnie „Lato” w takiej formie (TG Spirifer wyprowadza się z Lwówka więc zachodzą zmiany mające wpływ na dalsze losy tej imprezy), to jeszcze mieliśmy trochę niekoniecznie najszczęśliwszych przygód. XX Lwóweckie Lato Agatowe 2017 w dn. 14-16 lipca Zaczęło się od licznych problemów organizacyjnych, zmianami w ekipie, opóźnieniem i skończyło na urwanym tłumiku w okolicy Wrocławia. Na szczęście dyplom inżyniera mam nie od parady i poradziliśmy sobie na tyle, by bez odwiedzin u mechanika móc dojechać do Lwówka i z powrotem do domu. Kosztowało nas to jednak sporo czasu i zajechaliśmy na…