LABORATORIUM W SZUFLADZIE. Geologia i minerały – Polecana literatura
Całkiem niedawno ukazała się nowa pozycja w świecie literatury, warta do polecenia na łamach bloga geologicznego. Mowa o wydanym przez PWN Laboratorium w szufladzie. Geologia i minerały Zasława Adamaszek. Nie jest to typowa książka popularnonaukowa o geologii, a przygoda przez doświadczanie i odkrywanie. Już sama okładka mnie zaintrygowała, a po przeczytaniu wstępu wiedziałam, że najprawdopodobniej już niedługo zasili moją biblioteczkę.
Laboratorium w szufladzie. Małe i dobrze zorganizowane
Cykl „Laboratorium w szufladzie” liczy kilkanaście książek różnych autorów, traktujących o różnych naukach. Przyznaję, że najczęściej pomijam takie serie, z góry zakładając, że może to być literatura niefachowa. Z takim też przekonaniem wzięłam książkę do ręki. Zaraz przy pierwszym przekartkowaniu moją uwagę zwróciła duża ilość fotografii i grafik. Są one kreatywnie i ciekawie przygotowane, co w rezultacie zachęciło mnie do dalszego zagłębienia się w treść. Tekstu jest sporo, jednak bez zbędnego nadmiaru i z zachowaniem odpowiednich proporcji w stosunku do zamieszczonych grafik. Doświadczenia o których już wcześniej wspominałam są poparte fotografiami, co ułatwia i motywuje do pracy, by samemu wykonać przedstawione eksperymenty. Co więcej, ta książka jest po prostu inna, niż większość z geologicznych pozycji, które zasilają półki z literaturą. Już po zapoznaniu się z całością i odrzuceniu pierwszego błędnego wrażenia wiem, że na pewno nie jest też ona skierowana wyłącznie do młodszego czytelnika. Autor używa języka przystępnego, nie nazbyt naukowego, ale ma w tym swój cel. Do tego jednak jeszcze wrócę.
Początek stanowi wstęp od autora będący zapowiedzią przygody z geologią. Dalsza część to już informacje o kosmosie, planecie i materii, a także dosłownie muśnięty temat wulkanizmu i badań nad Ziemią. Kolejne kartki to podział na trzy główne rozdziały zatytułowane: (1) trochę techniki nie zaszkodzi, (2) przygoda w laboratorium, (3) od czegoś trzeba zacząć kolekcję.
Trochę techniki nie zaszkodzi
Pierwszy rozdział „Laboratorium w szufladzie. Geologia i minerały” rozpoczyna się od zapoznania czytelnika z narzędziami i przyrządami niezbędnymi w terenie podczas poszukiwania minerałów. Tutaj również autor prezentuje sposoby na kreatywne stworzenie lub urozmaicenie własnej kolekcji. Jest wiele praktycznych wskazówek jak samemu przygotować, obrobić/przerobić łatwo dostępne narzędzia, na takie, które będą bardziej efektywne w pracy poszukiwacza. Dobrym przykładem są tutaj porady jak przerobić młotek murarski na „bardziej geologiczny”, czy montaż uchwytów przeciwwstrząsowych na dłutach z uchwytem SDS+. Moim faworytem w tym rozdziale są natomiast porady dotyczące budowy latarki UVA czy stacjonarnych oświetlaczy UVB i UVC. Zdecydowanie autor uwielbia gadżety (co zresztą sam podkreśla na łamach stron), niemniej o ile większość pomysłów rzeczywiście ma sens i warto się nad nimi pochylić, tak dobrze również włączyć rozsądek; nie wszystko będzie potrzebne zawsze i w każdym miejscu, gdzie się wybierzecie. Jak przeglądam ten dział od razu otwiera mi się w głowie szufladka ze wspomnieniem serialu MacGyver, z lat 80tych ubiegłego wieku. Dobrze po prostu wybrać z tych pomysłów coś dla siebie, a niekoniecznie od razu brnąć we wszystkie…no chyba, że ktoś lubi być takim geologicznym MacGyverem 🙂
Przygoda w laboratorium
W kolejnym rozdziale minerały są brane na „warsztat”. Zamieszczono tutaj spory zasób wiedzy praktycznej o ich wykorzystaniu, zastosowaniu i możliwych do wykonania doświadczeń rodem ze szkolnej sali chemicznej. Dodatkowo w dość przystępny sposób przedstawione jest jak tworzy się cała gama związków mineralnych. W tym rozdziale znajdziemy informacje m.in. o zastosowaniu metody perły boraksowej, zjawisku dwójłomności w kalcycie, czy metodzie wzbudzenia elektroluminescencji (tak, to nadal ma związek z minerałami). Jest też kilka stron o sposobie na efektowną krystalizację siarczanu miedzi (II), czyli chalkantytu. Dla porównania można przeczytać sobie nasz tekst o tym procesie. Troszeczkę brakuje mi w tych wszystkich pomysłach pewnej kategoryzacji, mam poczucie drobnego nieładu, niemniej tak to chyba jest, że to co ciekawe nie daje się tak łatwo usystematyzować. Ma po prostu być przystępne i cieszyć oko.
Tak jak do pierwszego rozdziału przyda się ogólne rozeznanie i wiedza z fizyki, tak w drugim na pewno nie zaszkodzi znajomość pojęć i procesów z zakresu chemii nieorganicznej. Na tym etapie już widać, że znajomość podstawowej wiedzy szkolnej jest koniecznością przy prawidłowym odbiorze tej książki, a mam na myśli tutaj przynajmniej 7-8 klasę sp. Młodsi mogą cieszyć oko obrazkami, a zawarta wiedza przyda się, jeśli zostanie odpowiednio przedstawiona przez rodziców.
Od czegoś trzeba zacząć kolekcję
Począwszy od strony 175 przechodzimy do pewnego rodzaju leksykonu minerałów, skał i skamieniałości. Znajdują się tutaj opisy m.in. barytu, fluorytu, pumeksu czy skrzemieniałego drzewa. Opisy nie są wymagające, ponownie przedstawiono ciekawostki i kluczowe informacje. Jest to zrobione poprawnie, aczkolwiek odnoszę wrażenie pewnego nieładu i nie do końca trafnego doboru. Jak sama nazwa wskazuje, rozdział ten zawiera przykłady okazów, które mogą zasilić kolekcję w samych początkach jej tworzenia. Coś, od czego się zaczyna. Rzeczywiście, o ile agat czy kalcyt z całą pewnością zasilają kolekcje początkujących zbieraczy, tak uranofan, czaroit czy diament, to niekoniecznie są te „pierwsze okazy”. Geolog zauważy również kilka niefortunnych sformułowań, jak chociażby selenit w miejscu gipsu włóknistego (o zgrozo, ile ja już z tym walczę! – PZ), czy „2000 odmian krystalograficznych kalcytu”, podczas, gdy w rzeczywistości zgodnie z obecną wiedzą odmian krystalograficznych kalcytu stwierdzono ponad 800. Również agat nazwano po prostu minerałem, kiedy właściwie jest to odmiana chalcedonu, a podążając za prof. Maneckim „agat to zwarte skupienia minerałów grupy kwarcu„. Nie mniej jednak, są to raczej powszechne pomyłki, wręcz błachostki i nie mam zamiaru się czepiać. Zasław Adamaszek sam siebie przedstawia jako „Elektronik. Od zawsze„, więc na drobne wpadki po prostu należy przymknąć oko (tym bardziej, że to nie jest pozycja dla doktora nauk geologicznych).
Rozdział ,,od czegoś trzeba zacząć kolekcję” w ostatecznym rozrachunku uznaje za dobry, bo spełnia swój cel – zachęca. Nawet jeśli ktoś jeszcze nie ma pomysłu na własne zbiory, to po lekturze jest szansa, że uzna jakieś za bardziej czy mniej pasujące do kolekcji. Jest to również dobre uzupełnienie wcześniejszych informacji, gdzie znajdują się świetne pomysły na stworzenie ekspozycji domowej galerii minerałów. Dla wytrawnych zbieraczy raczej tylko jako uzupełnienie; daleko tu do Ilustrowanej Encyklopedii J. Żaby, czy Minerałów i Skał Polski E. Szełęga.
Zamknąć do szuflady, czy wyeksponować na półce?
„Laboratorium w szufladzie. Geologia i minerały” to książka przede wszystkim dla rozpoczynających swoją przygodę z pozyskiwaniem okazów, budujących kolekcję, zainteresowanych doświadczaniem geologii. To również dobra pozycja dla tych, co lubią coś zrobić samemu i cieszyć się, że się przydało. Czy przede wszystkim dla dzieci? Uważam, że należy odrzucić wrażenie o literaturze dla młodszych czytelników, bo treść jest nieco bardziej wymagająca, niż się może wydawać na pierwszy rzut oka. Chociaż nie lubię takiej kategoryzacji, bo akurat dzieciaki potrafią zaskakiwać wiedzą i zainteresowaniami, to w przypadku samodzielnego korzystania z Laboratorium… tytuł może się dobrze sprawdzić chociażby w ostatnich klasach podstawówki. Pomysły które są w nim zawarte mogą posłużyć również za pomoce naukowe, jakie przydają się w pracy z dziećmi. Dobrym przykładem jest tutaj temat fałdów i propozycja stworzenia modeli. Te zaprezentowane są w ciekawy i kreatywny sposób, dobrze obrazujące problematykę. Jako, że sama jestem rodzicem, a także pracuję z dziećmi przekazując wiedzę o geologii i minerałach, tak jestem pewna, że z niektórych pomysłów na pewno skorzystam. Będą wsparciem w zobrazowaniu trudnych pojęć.
Czytając opis na tylnej okładce można wysnuć wniosek, że celem „Laboratorium w szufladzie. Geologia i minerały” jest wzrastanie w wiedzy i nakierowanie na to, co interesujące. Najogólniej właśnie TAK i jeśli jest się rodzicem chcącym pomóc dziecku w rozwijaniu geologicznej pasji, to jest to strzał w dziesiątkę. Przecież nierzadko pasja objawiająca się w postaci własnej kolekcji minerałów czy skamieniałości, przy odpowiednim pokierowaniu młodego człowieka staje się drogowskazem do wykonywanego w przyszłości zawodu (w tym przypadku geologa). Po za tym jak na literaturę popularnonaukową o tematyce geologicznej, Laboratorium… bardziej przypomina poradnik DIY i najprawdopodobniej nie ma obecnie na rynku podobnego tytułu. Jedyna pozycja, która przychodzi mi na myśl, to „O szlachetnych kryształach” K. Blaszkowskiego, mające już ponad 30 lat. Dochodzimy w ten sposób do wniosku, że jest to książka, której nam brakowało. A jeśli Ty, który to czytasz, tak bardzo lubisz minerały, że nie możesz przestać o nich myśleć, a w dodatku Twój ulubiony serial z dzieciństwa to MacGyver, to już wiesz, że to jest Twój must have 🙂
Po niżej kilka technicznych informacji:
Tytuł: Laboratorium w szufladzie. Geologia i minerały
Autor: Zasław Adamaszek
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN S.A.
Seria: Laboratorium W Szufladzie
Oprawa: Miękka
Format: 16,5x21cm
Rok wydania: 2023, wydanie pierwsze
Ilość stron: 240
ISBN: 978-83-01-23230-6
Link do książki na ksiegarnia.pwn.pl
Dla czytelników bloga przy zakupie książki na stronie księgarni PWN przy użyciu kodu rabatowego REALGARLABORATORIUM -27% od cen katalogowych na całą ofertę Wydawnictwa PWN. Kod rabatowy ważny do 21 grudnia 2023 roku.
Mariola Zając
Uzupełnienia, korekta, fotografie: Piotr Zając
realgarblog.com
Poznaj pozostałe wpisy na blogu z działu Polecana literatura:
„URANOVÉ MINERÁLY ČR A JEJICH NEJVÝZNAMNĚJŠÍ NALEZIŠTĚ” Petr Pauliš, Karel Babka i in.
Monografia o czeskich minerałach U. 570 stron zawierające m.in. obszerne opisy, mapy, przekroje geologiczne, fotografie, oraz wyniki badań. Na łamach książki skupiono się na dwóch lokalizacjach: Jáchymov i Příbram… ← Czytaj więcej
„MIEDZIANKA. 700 LAT DZIEJÓW GÓRNICZEGO MIASTA” Marcin Makuch, Tomasz Stolarczyk
Kompedium wiedzy o Miedziance, czyli wszystko od budowy geologicznej, przez archeologię, aż po historię miasta. Całość okraszona bogato ilustrowanymi mapami, starymi zdjęciami czy pięknymi widokówkami… ← Czytaj więcej
„ALBUMY MONOGRAFICZNE O POLSKICH AGATACH” Remigiusz Molenda, Jan Rzymełka
Trzy pozycje o tytułach: „Agates from Kraków vicinity”, „Agaty z okolic Lwówka Śląskiego”, „Agaty z Płóczek Górnych”. Na strony albumów, z pośród tysięcy okazów wybrano te najbardziej wyjątkowe, niepowtarzalne, budzące emocje i pożądanie… ← Czytaj więcej
Fraza kluczowa: Laboratorium w szufladzie geologia i minerały | Laboratorium w szufladzie geologia – zasław adamaszek | Laboratorium w szufladzie geologia – jak zbudować latarkę UVB | Laboratorium w szufladzie geologia – krystalizacja chalkantytu | Laboratorium w szufladzie geologia – pas narzędziowy
#recenzjaksiazki #wydawnictwopwn #pwn #książkadlamłodzieży #GeologyPage #minerały #laboratorium #laboratoriumwszufladziegeologia
Jeden komentarz
Paweł
Przerabianie młotka? Znaczy co, przycinają go? To jakaś poważna akcja jest 🙂