UZBORNIA I MUROWIANKA. Bocheńskie wspomnienie o gipsie
Dawno, dawno temu, kiedy byłem jeszcze dzieckiem…
Nie, nie będę Wam streszczał mojego życiorysu, natomiast chciałem wspomnieć o pewnych miejscach z którymi miałem do czynienia jako dziecko i taki…dorastający małolat. Chodzi o miasto Bochnia i dwa miejsca z nim związane: wzgórze Uzbornia oraz Murowianka. Miejsca pełne gipsu i wspomnień.
Tekst Mariusza Jodłowskiego
Jakiś czas temu udało mi się po latach odwiedzić Bochnię w celu rozpoznania i ewentualnego ponownego pozyskania okazów. Obudziło to we mnie echa z dawnych czasów, kiedy to beztrosko plątałem się po obu tych miejscach, nie mając świadomości z czym mam do czynienia (a tym bardziej o minerałach tam występujących). Do tego jeszcze wrócę w dalszej części tekstu, a póki co, krótki opis z czym mamy do czynienia.
Bocheńskie gipsy
Prawdopodobnie nie ma takiej osoby, która po przeczytaniu nazwy miasta Bochnia, nie pomyśli o kopalni soli. Nikogo też nie dziwi, że bocheńska kopalnia stanowi bezcenny zabytek wpisany chociażby na Listę światowego dziedzictwa UNESCO. Bochnia po prostu słynie z kopalni soli, ale znajdą się też tacy, którzy wspomną o gipsie, a raczej kopalni gipsu, czyli dawnym gipsołomie. Tak, istniała taka kopalnia, lecz nawet wśród mieszkańców pamięć o niej zanika. Przyznam się, że też…dopiero parę lat temu uświadomiłem sobie z czym mam do czynienia, będąc na wzgórzu Uzbornia, gdzie do tej pory znajdują się relikty po tej kopalni.
Gipsem nazywamy pospolity minerał z grupy siarczanów o wzorze CaSO4 x 2H2O, jak również monomineralną skałę zbudowaną z minerału gipsu. Na omawianym obszarze gips krystalizował jako produkt ewaporacji w ciepłym mioceńskim morzu wypełniającym zapadlisko przedkarpackie. W Bochni najliczniej dostępne są gipsy włókniste (niekiedy bardzo czyste), oraz gipsy konkrecyjne, pochodzące przede wszystkim z dwóch słynących z występowania gipsu miejsc: wzgórze Uzbornia – teren dawnej kopalni oraz Murowianka – teren byłej cegielni.
Wzgórze Uzbornia
Będąc dzieckiem z Uzbornią miałem niewiele do czynienia i raczej rzadko tam bywałem. Sytuacja się zmieniła, gdy jako podrostek zacząłem rozszerzać teren moich (i kolegów) eskapad. Pamiętam odsłonięcia/wychodnie skał gipsowych, które niestety w późniejszych latach bardzo zarosły, zasłaniając wszystko i utrudniając dostęp. Dodatkowo stosunkowo niedawno (kilka, a może kilkanaście już lat temu) obsunęła się część wyrobiska i miejsce straciło nieco ze swych walorów. Dzięki temu łatwiej można się tam dostać, ale równocześnie więcej jest zachodu, by obecnie cokolwiek interesującego znaleźć.
Cegielnia Murowianka
Drugim, powszechnie znanym miejscem występowania odsłonięć gipsu jest teren byłej cegielni, znajdujący się po wschodniej stronie miasta na Murowiance. Niektóre źródła podają, że w już w XIV wieku czynna była w Bochni cegielnia. Niestety nie wiem czy wzmianka dotyczy opisywanego przeze mnie miejsca, czy jakiejś innej lokalizacji. Pochodzenie nazwy Murowianka również nie jest do końca wyjaśnione. Legenda wywodzi nazwę miejsca i potoku od murowanej świątyni, która miała się tu rzekomo znajdować przed wiekami. Jest również możliwość, że nazwa „Murowianka” to zniekształcone słowo „Morowianka”, czyli miejsce gdzie znajdował się cmentarz epidemiczny, na którym chowano ofiary epidemii, czyli „morowego powietrza”.
Źródło: bochenskiedzieje.pl
Wracając wspomnieniami do Murowianki, ech, tam to się działo! …tzn. już po zakończeniu działalności cegielni. To było jedno z naszych ulubionych miejsc zabaw, a gips był materiałem odpadowym z cegielni, zupełnie niewykorzystywanym. Jak sobie pomyślę ile myśmy tam napsuli pięknych okazów gipsu, to mam ochotę sam się ukarać. Mam parę sztuk z tamtych lat, jak na gips z tej lokalizacji dość przyzwoitych. Setki okazów utonęły w małych bajorkach lub zostały zniszczone, bo albo rzucaliśmy się nimi, albo budowaliśmy różne konstrukcje. Wcale nie pomaga mi fakt, że jeszcze wtedy nie interesowałem się minerałami. Kto wie, może jakby się dobrze wgryźć w ziemię, to udałoby się coś fajnego jeszcze wygrzebać. Niestety trzeba się pospieszyć, ponieważ od kilku lat budowane jest tam osiedle i stanowisko zanika.
Murowianka współcześnie
Czas płynie, wszystko się zmienia. Murowianka również. Przez ostatnie lata miałem dwukrotną okazję, by się o tym przekonać. Przeprowadziłem krótki rekonesans, by zobaczyć jakie zaszły zmiany, oraz czy możliwe jest jeszcze znalezienie okazów. W ten sposób dotarłem do odsłonięcia, mając za cel sfotografowania gipsu „in situ”. Jeszcze w 2022 roku ilość śladów po dawnym wyrobisku była znacząca, a wokół bez trudu można było znaleźć na powierzchni gips włóknisty i alabaster. Sytuacja się jednak miała dynamicznie zmienić.
Galeria 1. Murowianka w maju 2022 roku:
Galeria 2. Murowianka we wrześniu 2023 roku:
Galeria 3. Murowianka w lutym 2024 roku:
Coś za coś. Powstaje nowe osiedle ale niestety kosztem odsłonięcia geologicznego, które jest sukcesywnie zasypywane. Nie znam planu zagospodarowania przestrzennego, ale coś mi mówi, że zostanie całkowicie unicestwione… Ponieważ nie była to wyprawa stricte geologiczna tylko bardziej rodzinny spacer udało mi się zebrać tylko kilka okazów bez „wgryzania się” w ziemię.
Na tym kończę 🙂 Jeżeli ktoś ma jakieś inne/szersze informacje na temat miejsc w/w to śmiało proszę pisać w komentarzach.
Suplementum
Autor: Piotr Zając
Idąc za powyższą namową Mariusza, pozwolę sobie dodać kilka zdań o Murowiance, wspominając przy tym wycieczkę, która miała miejsce dwanaście lat temu. Wydaje mi się, że są to czasy nieodległe, ale chyba nie skłamię pisząc, że poniższe fotografie należy traktować jak pamiątkę po nieistniejącej już lokalizacji. Celem bloga jest dokumentowanie tego, co ulotne, więc postanowiłem ubogacić wpis o swoje doświadczenia.
Rok 2012, zima. Były to jeszcze dla mnie czasy, kiedy głównym problemem związanym z podróżowaniem stanowił brak własnego samochodu. W efekcie wyjazd do Bochni na Murowiankę odbyliśmy wraz z kolegami pociągiem, korzystając z dnia wolnego na uczelni. Wiązało się z dość długim spacerem na miejsce; sporo krążyliśmy i jakoś tak się stało, że większą część trasy poruszaliśmy się pieszo ruchliwą drogą (uskakując przy tym przed mijającymi nas samochodami). GPS nie był jeszcze tak łatwo dostępnym narzędziem jak obecnie, a w tym składzie często się gubiliśmy. W każdym razie był to dla mnie pierwszy kontakt z gipsem włóknistym in situ i mocno mnie zaskoczyła spora, niekiedy kilkunastocentymetrowa miąższość gipsowych warstw. Te tkwiły w obrębie iłów, dość dobrze wyeksponowanych i górujących nad terenem. To już oczywiście opis odsłonięcia, natomiast samo dojście na miejsce wiązało się z przedzieraniem przez duże ilości traw i chaszczy, bo teren już wtedy mocno zarastał. W wielu miejscach również stała woda, chociaż o tej porze roku to nie stanowiło problemu; wszystko było zamarznięte. Z zimna siniały ręce (ha, kto wtedy myślał o rękawiczkach!), ale i tak udało się zdobyć wiele okazów białego gipsu włóknistego – szpatu satynowego. Do dziś sporo z nich posiadam, tak chyba na pamiątkę po tych czasach lub po miejscu. A może po jednym i drugim, bo przecież żadne z nich nie wróci.
Źródła:
- Kędziora M., Ziętara T. 1974: Problemy budowlane na terenie miasta Bochni. Rocznik Naukowo-Dydaktyczny. Z. 55, Prace Geograficzne 6, s. 175-[191]
- bochenskiedzieje.pl – Uzbiornia od miejsca fatalnego do parku rodzinnego
- bochenskiedzieje.pl – Kaplica na Murowiance
Mariusz Jodłowski
Uzupełnienia: Piotr Zając
realgarblog.com
Poznaj inne nasze artykuły o krakowskich i podkrakowskich lokalizacjach:
PERŁY JANINY, czyli o wyjątkowej kolekcji Pawła Siudy i libiąskich Skittlesach. Autorzy: Tomasz Zyguła i Piotr Zając
W jednym z wyrobisk wentylacyjnych na poziomie 300 m, KWK Janina w Libiążu, zaobserwowałem mnóstwo białych i szarawych „kuleczek”. Były rozsypane na sporym obszarze… ← Czytaj więcej
REGULICE – co wulkanizm ma do ametystów i agatów? Autor: Aleksander Błasiak
W miejscach gdzie niegdyś płynęły potoki lawowe występują pęcherzyki pogazowe i to właśnie za nimi chętnie rozglądają się kolekcjonerzy. Bywają one wtórnie wypełnione krzemionką pochodzącą z okalającej je skały… ← Czytaj więcej
TYNIEC – Bogucianka, kalcyt i rakieta. Autor: Piotr Zając
„Rakieta Sołtysa” czyli tutejszy wapiennik służący do wypalania skał wapiennych z kamieniołomu. W tym celu rozgrzewano piec do temperatury około 1000oC i przez otwór w górnej części (poniżej komina) ładowano wsad… ← Czytaj więcej
RUDNO – Melafiry, heulandyt i agaty. Autor: Piotr Zając
Dawniej Rudno słynęło z dużych agatów o najwyższej jakości. Wśród kolekcjonerów można słyszeć opowieści, że za czasów działania kamieniołomów pracownicy rzucali do siebie… ← Czytaj więcej
KOPALNIA W POSĄDZY – Zapomniane dziedzictwo siarkowe. Autor: Piotr Zając
W roku 1929 złożem zainteresował się prof. A. Bolewski z krakowskiej AGH. Wykonano szereg prac dokumentacyjno-badawczych, otwarto nawet dostęp do części zachowanych… ← Czytaj więcej
RUCZAJ – Kraków na gipsie budowany. Autor: Piotr Zając
Podczas prac budowlanych w latach 2011/2012 gipsy można było znaleźć dosłownie wszędzie. Koparki przebiły się przez warstwy gipsowe, co w efekcie dało hałdy, które obfitowały… ← Czytaj więcej
KOPALNIA IŁÓW ZESŁAWICE – Nowa Huta z mioceńskiego morza. Autor: Piotr Zając
ły krakowieckie są najważniejszym surowcem ceramicznym południowej polski. Występują one m.in. na obszarze zapadliska przedkarpackiego, gdzie są eksploatowane na potrzeby ceramiki budowlanej… ← Czytaj więcej
Fraza kluczowa: uzbornia bochnia – dawna kopalnia | murowianka uzbornia bochnia – cegielnia | uzbornia bochnia – gipsy włókniste | uzbornia bochnia – dawna eksploatacja | uzbornia bochnia – wzgórze | uzbornia bochnia -historia eksploatacji
Aplikacja geologiczna Daj Kamienia