Kopalnia Bolechowice
Wyprawy

KOPALNIA BOLECHOWICE – kalcyt, hematyt i pierścienie lieseganga


Był to słoneczny dzień, drugiego września 2022 roku. Gdy grupa Realgar opuściła kamieniołom Dyckerhoffu w Kowali, nikt nie spodziewał się, że dalej będą głodni… głodni na kamienie. Rozpoczęła się więc dyskusja – co począć dalej. Padło wiele propozycji: Miedziana Góra, rejon Wiśniówki, Miedzianka, opuszczony kamieniołom między Miedzianką, a Bławatkowem – każda z nich została odrzucona. Pozostała jednak jeszcze jedna opcja – bliżej nieznany Realgarowi kamieniołom „Bolechowice”. Opcja ta była niepewna, acz niezwykle intrygująca. Realgarowcy wiedzieli już gdzie zaspokoić swój głód.

kopalnia bolechowiceWidok kamieniołomu przy wejściu (fot. Tomasz Zyguła)

KOPALNIA ODKRYWKOWA „BOLECHOWICE” — karta lokalizacji. Stan na wrzesień 2022 roku
Sitkówka-Nowiny, Powiat kielecki, Województwo Świętokrzyskie, Poland
Relacje z wypraw terenowych; #Realgarwterenie

kopalnia bolechowice mapaOznaczenie lokalizacji. OpenStreetMap 2023

Kopalnia „Bolechowice” to średniej wielkości kamieniołom położony w miejscowości
Bolechowice, kilka kilometrów na południowy zachód od Kielc, niedaleko jaskini Raj, znajdującej się po drugiej stronie drogi wojewódzkiej 762. W „Bolechowicach” eksploatuje się wapienie stromatoporoidowo-kordowe, zwane też „marmurami” świętokrzyskimi [1] Pod kątem stratygraficznym wapienie te należą do dewonu, a konkretniej do żywetu [2] [3]. Kopalnia „Bolechowice” oferuje kruszywa drogowe, kamień hydrotechniczny i kamień skalniakowy. Duża grubość ławic w północnej ścianie kamieniołomu umożliwia też produkcję dużych bloków skalnych na cele ozdobne,
które również znajdują się w ofercie kopalni jako „Marmur Bolechowice – bloki małogabarytowe”.

kopalnia bolechowiceWidok ogólny kamieniołomu ze skarpy (fot. Anna Andruchowicz)

Pod kątem minerałów w Bolechowicach spotkać można typowy zestaw świętokrzyski. W wapieniach występują żyły kalcytowe genezy hydrotermalnej, wraz z występującymi w nich druzami kalcytowymi. Żyły często posiadają pasmową budowę i różowo-czerwonawe zabarwienie – jest to tak zwana różanka. Kolor kalcytu wynika z wrostków wiśniowego hematytu. Jak w wielu innych miejscach, w Górach Świętokrzyskich w żyłach kalcytowych zdarzają się wpryśnięcia galeny. Przynajmniej tyle było nam wiadomo przed wejściem do kamieniołomu, a jak się okazało nie była to pełna lista tego, co kamieniołom ten oferuje, ale zachowajmy chronologię zdarzeń.

bolechowice kamieniołomZejście do kamieniołomu (fot. Anna Andruchowicz)

Pod kamieniołomem zjawiliśmy się około godziny piętnastej. Jako, że kamieniołom w Bolechowicach jest obiektem czynnym, wejście na teren odkrywki wymagało pozwolenia od personelu kopalni. Kaski i kamizelki odblaskowe były na terenie odkrywki oczywiście obowiązkowe. Przy samym wejściu do kamieniołomu zachwyciła nas jego pochylona północna ściana z grubymi wapiennymi ławicami. Kamieniołom wyglądał po prostu bardzo ładnie, szczególnie gdy skały oświetlone zostały ciepłym światłem zbliżającej się złotej godziny.

bolechowice kopalniaZbliżenie na grube ławice w złożu wapieni (fot. Tymon Kalbarczyk)

Do wyrobiska zeszliśmy pochylnią wyłożoną betonowymi płytami. Pierwszym, co zwróciło naszą uwagę po wejściu do kamieniołomu, były krasowiejące głazy pod południową ścianą odkrywki. Powolne rozpuszczanie skały odsłoniło w niej szczątki dewońskiej rafy, czyli stromatoporoidy i w mniejszych ilościach kolonie koralowców.

skamieniałości bolechowiceDewońska rafa (fot. Anna Andruchowicz)

Zbliżenie na skamieniałości widoczne na skrasowiałym bloku wapienia (fot. Mariusz Jodłowski)

Podczas, gdy większość grupy zatrzymała się na skrasowiałej rafie, ja wyszedłem dalej w poszukiwaniu galeny. Co ciekawe, wśród rumoszy pod ścianą udało mi się wypatrzeć malachit! Jest to dość śmieszne, bo wcześniej tego samego dnia również znalazłem malachit w Kowali.

malachit bolechowiceMalachit na silnie zmineralizowanej „zardzewiałej” żyle kalcytowej, co ciekawe, bez widocznych makroskopowo siarczków (fot. Tymon Kalbarczyk)

Później w miejscu tym zastąpił mnie Mariusz, któremu udało się dostrzec pustkę wypełnioną glinką krasową, skrywającą dość okazałe kryształy kalcytu. Kryształy z tego miejsca były lekko „wyszkieletowane”, czyli nadtrawione, ciężko jednak powiedzieć, czy jest to efekt działania procesów hydrotermalnych, czy bardziej współczesnego już krasu. Brązowy kolor kalcyt zawdzięczał inkluzjom wyżej już wspomnianej glinki. Były to największe okazy, pod kątem wielkości samych kryształów, znalezione w całym kamieniołomie.

Kieszeń wypełniona kryształami i wydobyte szczotki (fot. Mariusz Jodłowski)

Ogólnie kamieniołom obfitował w żyły kalcytowe, oraz drobne szczotki krystaliczne. Wiele z nich znaleźć można było w osypiskach pod ścianami wyrobiska. Niestety znaczna większość kryształów na szczotkach była niewielka, a kryształy wykazywały pewne oznaki erozji.

kalcyt bolechowiceŻyła kalcytu z kryształami (fot. Anna Andruchowicz)

Szczotki kalcytowe z osypisk pod ścianami kopalni (fot. Tymon Kalbarczyk)

Przełom pod kątem wielkości szczotek dokonał jednak Tomasz, lokalizując dużą żyłę różanki o miąższości [4] dochodzącej nawet do pół metra. Po bliższym zbadaniu, lekko pod rumoszem skalnym, na granicy skarpy i półki drugiego piętra eksploatacyjnego, żyła odkryła okazałą i nieobitą szczotkę o dużych i ładnie wykształconych kryształach w formie tak zwanych psich zębów. Kryształy, pomimo położenia w strefie wybitnie narażonej na opadające skały, były w większości nieuszkodzone, dzięki zabezpieczeniu brunatno-czerwoną glinką krasową.

minerały bolechowiceZbliżenie jednej wydobytej już szczotki i zabezpieczającej ją glinki (fot. Anna Andruchowicz)

Szczotki tkwiły w twardym, niezwietrzałym wapieniu, przez co ich wydobycie było
problematyczne i wymagało dużej ilości młotkowania i użycia pełnowymiarowego kilofu. Ostatecznie udało się wydobyć szczotkę w dwóch fragmentach. Problemem okazał się również ich transport – były bardzo ciężkie, a trzeba je było znieść na niższy poziom kamieniołomu po chybotliwym i stromym gruzowisku, a później wynieść z kamieniołomu. Należy jednak przyznać, że człowiek częściej chciałby tego typu problemy 🙂

kalcyt bolechowice

Dwie szczotki w przyrównaniu do buta (fot. Anna Andruchowicz)

 

bolechowice minerałyJedna z dużych szczotek po umyciu w towarzystwie małych siostrzeńców od Marka (fot. Tymon Kalbarczyk)

Po zakończonej sukcesem akcji „szczotki” wszyscy znów rozeszli się po kamieniołomie, a ja zwróciłem uwagę ku północnej ścianie odkrywki, wciąż myśląc o galenie. Na powierzchni ławic z bliska udało mi się jednak dostrzec inną, niezwykłą i pięknie wykształconą ciekawostkę geologiczną, jaką były pierścienie lieseganga w towarzystwie ślicznych dendrytów manganowych. Rozwinięte one były zwietrzałej powierzchni ławic. O tym, czym są pierścienie lieseganga, dowiedziałem się dopiero następnego dnia, po wyjściu z kamieniołomu i przeszukaniu internetu pod kątem tych właśnie
pasiastych formacji. Więcej o pierścieniach lieseganga przeczytać możecie w moim krótkim artykule o tych fascynujących wzorach tworzących się w różnorakich skałach.

Pierścienie żelaziste lieseganga zebrane z kamieniołomu (fot. Tymon Kalbarczyk)

pierścienie lieseganga
pierścienie liesegangaPierścienie lieseganga w towarzystwie dendrytów manganowych i żelazistych. Warto zwrócić uwagę na ułożenie pierścieni lieseganga wzdłuż pęknięcia na którym rozwinęły się dendryty (fot. Tymon Kalbarczyk)

pierścienie liesegangaZbliżenie na nakładające się na siebie dendryty manganowe i żelaziste (fot. Tymon Kalbarczyk)

dendrytyNiezwykle estetyczny fragment wapienia z żelazistymi wpryśnięciami i drobnymi dendrytami, jak większość drobnych dendrytów nie wypadała dobrze na zdjęciach w pełnym słońcu, tak temu dobrze ono służy (fot. Tymon Kalbarczyk)

Przed wyjściem z kamieniołomu północna ściana dostarczyła jeszcze jednej ciekawostki, jaką były hematytowe lustra ślizgowe rozwinięte na spękaniach międzyławicowych. Używać tu będę terminu lustro ślizgowe, gdyż trudno jednoznacznie stwierdzić jaką genezę mają te utwory w Bolechowicach, choć tektoniczna jest najbardziej prawdopodobna. Dla tych, którzy nie wiedzą czym są lustra ślizgowe: są to wygładzone powierzchnie skał, często zmineralizowane, powstałe w wyniku wzajemnego przemieszczenia skał. Wbrew nazwie, nie są one zazwyczaj idealnie płaskie, a na pewno daleko im do luster. Posiadają jednak dobrze wygładzone fragmenty, którym towarzyszy system bruzd i zadziorów, wskazujący na kierunek przemieszczania się skał.

hematyt bolechowiceHematytowe lustro ślizgowe z metalicznym połyskiem chwilę po znalezieniu w rumoszu pod ścianą (fot. Tymon Kalbarczyk)

Bardziej „zardzewiałe” hematytowe lustra ślizgowe (fot. Tymon Kalbarczyk)

Lustro ślizgowe, hematytowe lub manganowe /do zweryfikowania/ (fot. Tymon Kalbarczyk)

Hematytowe oraz manganowe lustra ślizgowe znalezione w kopalni Bolechowice (wid. Tymon Kalbarczyk, edit. Piotr Zając)

Niestety dalszą eksplorację Bolechowickiej odkrywki uniemożliwiło nam powoli zachodzące słońce. Ostatniego ciekawego znaleziska dokonała Alicja, której na drodze wyprowadzającej nas już z kamieniołomu, udało się wypatrzeć mały fragment żyły kalcytowej z ładnie wykształconymi kryształami hematytu, bardzo podobnymi do galeny (początkowo również za galenę w terenie wzięte).

hematyt bolechowiceKryształy hematytu w kalcycie (fot. Alicja Szambelan-Turek)

Podsumowując, kamieniołom w Bolechowicach okazał się dużo ciekawszy niż wyglądał na pierwszy rzut oka. Obfitość występującego tu kalcytu, jak i wietrzeniowe ciekawostki stworzyły godne i satysfakcjonujące zakończenie wycieczki, dzięki czemu wszyscy wrócili do siebie uśmiechnięci i odpowiednio obciążeni świeżym gruzem, mogącym zasilić nasze kolekcje.

kopalnia bolechowiceSamochód wypełniony okazami (fot. Anna Andruchowicz)

Kopalnia BolechowiceSzczęśliwe zdjęcie grupowe z małą szczotką i wagonikiem w tle (fot. anonim)

[1] Wielu wapieniom Gór Świętokrzyskich nadano miano „marmurów” ze względu na ich zdolność do przyjmowania poleru i często atrakcyjny rysunek. W rzeczywistości skały te marmurami nie są, a marmury nie występują w rejonie Gór Świętokrzyskich. Określenie „marmury” nosi znamiona nazwy handlowej.
[2] Szczegółowa mapa geologiczna Polski (1:50000), Arkusz 851 (M34-42C) – Morawica, opr. P. Filonowicza
[3] Objaśnienia do szczegółowej mapy geologicznej Polski, Arkusz 851 (M34-42C) – Morawica, opr. P. Filonowicza, 1968 r.
[4] Miąższość – grubość warstwy lub innego ciała geologicznego o kształcie płytkowym (np. żyły), a także kompleksu warstw, zmierzona prostopadle do powierzchni ograniczających (najczęściej od spągu do stropu).

Źródła:
▪ Szczegółowa mapa geologiczna Polski (1:50000), Arkusz 851 (M34-42C) – Morawica, opr. P. Filonowicz,
▪ Objaśnienia do szczegółowej mapy geologicznej Polski, Arkusz 851 (M34-42C) – Morawica, opr. P. Filonowicz,
▪ Oficjalna strona kopalni „Bolechowice”: marmur-bolechowice.pl,
▪ W. Jaroszewski, L. Marsk, A. Radomski, Słownik geologii dynamicznej, Warszawa 1985, s. 145,
▪ R.H. Vernon (2022), Ferroginous banding in Sydney Sandstone, Australian Journal of Earth Sciences, 68:4, 498-514.

Poznaj pozostałe wpisy na blogu REALGAR:

HAŁDA SZARLOTA. „Śląski wulkan” minerałów
KOPALNIA W POSĄDZY – Zapomniane dziedzictwo siarkowe
PERŁY JANINY czyli o wyjątkowej kolekcji Pawła Siudy i libiąskich Skittlesach
REGULICE – co wulkanizm ma do ametystów i agatów?
INKLUZJE czyli o tym co w krysztale zamknięte
RUDNO – O melafirach, heulandycie i agatach
ODRA – Katastrofa ekologiczna, a wody kopalniane

Fraza kluczowa: kopalnia bolechowice

Daj Kamienia


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

https://www.google.com/recaptcha/api.js?onload=wpcaptcha_captcha&render=6LdQw8QoAAAAALZwTeiXMCML4KpVthjVVJYkxD4j&ver=1.23