SKARBY ZIEMI – 56 Giełda minerałów i biżuterii w Lublinie
W miniony weekend odbyła się 56 już giełda minerałów i skamieniałości SKARBY ZIEMI w Lublinie. Ostatnie lata były dla niej burzliwe, głównie przez pandemię SARS-CoV-2, która wywołała brak tej imprezy w roku 2020 i 2021. Jak już pewnie nie raz wspominałem, giełda ta ma dla mnie pewien szczególny sentyment.
To tu bowiem wiele lat temu zaczęła się moja pasja z minerałami. Niestety w ostatnich latach widoczna była wyraźnie regresja i spadek liczby wystawców. Co zmieniło się po dwu letniej przerwie?
56 GIEŁDA MINERAŁÓW I BIŻUTERII „SKARBY ZIEMI” – GEOLAB, Hala Sportowa UP, ul. Głęboka 3. Lublin 08-09 października 2022 r.
Relacja Tymona Kalbarczyka
Pierwsza zmiana wobec minionych giełd to nowa lokalizacja, choć zdecydowanie należy dodać, że owa „nowa lokalizacja” to tak naprawdę sąsiedni budynek wobec „starej lokalizacji”. Jak ta zmiana wpłynęła na samą giełdę? Ciężko to stwierdzić, choć moim zdaniem jest to zmiana na plus. Nowa lokalizacja to Hala Sportowa Centrum Kultury Fizycznej i Sportu Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie (ul. Głęboka 31). Pierwsze co rzuca się tu w oczy to przestrzeń; jest tu naprawdę dużo miejsca. Co jednak najważniejsze, w przeciwieństwie do poprzedniego miejsca – Centrum Konferencyjnego, jest tu naprawdę jasno i minerały można obserwować w świetle słonecznym. Chyba nie muszę mówić jak duże ma to znaczenie.
Drobnym problemem jest ustawienie stoisk – było trochę ciasno i miejscami zdarzały się „korki”. Moim zdaniem warto byłoby też dodać jakieś miejsce, gdzie można na chwilę usiąść (np. jedną/dwie ławki na środku). Ze skarg zasłyszanych od wystawców można podać temperaturę – przy ścianie pod oknami było naprawdę ciepło, szczególnie jak stoi się bezpośrednio przy grzejniku, jak właśnie część wystawców.
Pod kątem oferowanego przez wystawców materiału dominuje biżuteria, której jest zdecydowanie więcej niż materiału dla kolekcjonerów. Biżuteria oferowana na giełdzie jest bardzo różnorodna, od bardziej „klasycznej”, przez inspirowaną kulturą wikińską i celtycką, aż po najróżniejsze wyroby artystyczne.
Sporo było też biżuterii z kamieni nieoszlifowanych, podobnej do widocznych powyżej naszyjników z nieoszlifowanych akwamarynów, choć zdarzały się również inne minerały np. nieoszlifowane chalcedony.
Wielu jubilerów pojawiło się na giełdzie wraz z narzędziami pracy. Z ciągłego mruku setek rozmów co jakiś czas dało się słyszeć uderzenia młotka. Daje to oczywiście możliwość dopasowania świeżo zakupionych ozdób do własnego ciała. Zmiana kształtu kolczyka, by lepiej pasował do ucha, czy pierścionka, by wygodniej nosiło się go na palcu nie była problemem.
Giełda minerałów w Lublinie to również kamienie szlachetne; co najmniej dwa stoiska miały w ofercie wyłącznie takie kamienie. Wybór był bardzo bogaty, choć składał się raczej z tych najpopularniejszych, takich jak: morganity, szmaragdy, szafiry, rubiny, cyrkony, opale, turmaliny, topazy.
Zbliżenie na etiopskie opale z prowincji Welo. Ładne i w opozycji do konkurencji z Australii stosunkowo niedrogie. Trzeba zaznaczyć, że opale etiopskie to tak zwane hydrofany – zanurzone w wodzie stają się przeźroczyste, podczas suszenia białe i nieprzeźroczyste, by po kilku dniach powrócić do „normy”. Nie radzę jednak testować tej ich własności, gdyż zbyt szybkie suszenie może doprowadzić do spękania opalu. Przy zakupie biżuterii z opali etiopskich należy uważać, by oprawa ograniczała ich kontakt ze skórą. Jako, że są one porowate, wystawienie ich na częsty kontakt z tłustą skórą może je zabarwić.
Piękny szlachetny opal ognisty pochodzący z Meksyku. Niestety służył jedynie za dekoracje stoiska i nie był na sprzedaż.
Niektórzy wystawcy stosowali też inne, bardzo kreatywne metody, by przyciągnąć klientów do swoich stoisk.
Choć, niestety, giełda w Lublinie jest dość uboga w rodzime okazy, da się coś znaleźć. Tutaj na przykład świetne, ręcznie polerowane, blendy skorupowe z niedawno zamkniętej kopalni Pomorzany w Olkuszu.
Czarny Dąb, przycięty w kształt serca. W tle agaty z Płóczek Górnych.
Jedną z ciekawostek tej giełdy były świetne szczotki kwarcowe. Kryształy są niesamowitej, niektóre wręcz alpejskiej jakości. Czystość też stoi na bardzo wysokim poziomie. Trudno było je sfotografować, ze względu na to, że przy niższych wartościach przesłony światło odbite i rozproszone przez kryształy prześwietlało zdjęcie. Okaz widoczny na zdjęciu jest na sprzedaż – 3,5 tyś. zł. Szczerzę mówiąc, jakbym miał takie fundusze, to poważnie rozważyłbym zakup. Z informacji otrzymanych od sprzedawcy wynika, że jest to niedawne trafienie, gdzieś na granicy Indii i Pakistanu. Bliższa lokalizacja trzymana jest jednak w sekrecie przez osoby zajmujące się ich wydobyciem. Mam nadzieję, że z czasem dowiemy się więcej o tym trafieniu.
Mniejszy okaz z tego samego trafienia. Wiele ze sprzedawanych szczotek tworzyło stosunkowo płaskie „płytki” zrostów, często pokrytych kryształami z dwóch stron (tak zwane pływaki). Okaz widoczny na zdjęciu wrócił ze mną do domu.
Wanadynity z barytem (i bez barytu) oferowane przez jednego z wystawców.
Na tym samym stoisku oferowano bogatość materiału z Maroka. Były agaty, chalcedony, geody kwarcowe, aragonity grzybkowe, a także świetne kalcyty.
Największym zaskoczeniem na giełdzie było dla mnie stoisko Green Cosmetics Vege Kosmetyki. Oferują oni kosmetyki wegańskie wzbogacone m.in. o glaukonit. Minerał ten, wraz z Bursztynem, wydobywany jest w Niedźwiadzie k. Lubartowa, w woj. Lubelskim. Stoisko z wiadomych powodów ozdobione było więc bursztynem, oraz co ciekawe – bryłkami glaukonitu z Bursztynem.
Przy stoisku dowiedziałem się też o Mistrzostwach Polski w Płukaniu Lubelskiego Bursztynu. Wstyd się przyznać, ale mieszkając na Lubelszczyźnie, nie wiedziałem o tym wydarzeniu. Koniecznie za rok muszę nadrobić braki.
Jednakowoż arcy ciekawostką stoiska był (potencjalny) impaktyt1 bursztynowy z Niedźwiadzie. Samego paleometeorytu2 z Niedźwiadzie niestety nie było, gdy zwiedzałem giełdę, aczkolwiek miał zostać dowieziony na drugi dzień. „Impaktyt” ten znaleziony został podczas kopania studni, w warstwie scementowanego piasku eoceńskiego. Fragmenty bursztynu znalezione w tej warstwie noszą znamiona deformacji termicznej i strzaskania.
Najlepsze jednak zostawiłem na koniec – jest to stoisko T.G.E. Alterstollen. Piszę „najlepsze”, gdyż zdecydowanie wyróżniało się jaskrawymi kolorami, oraz efektywnością wyeksponowania sprzedawanego materiału. Materiał ten obejmuje zarówno zagraniczne lokacje, jak i Polskie klasyki.
Jedną z perełek stoiska były jednak dla mnie zielone kalcyty z KGHM. Akurat szukałem takich do kolekcji. Jest to mało znane trafienie jeszcze z XX wieku. Okazy z tego trafienia rzadko widuje się na giełdach i osiągające często wysokie ceny. Tu okazy były nie tylko osiągalne, ale i na tyle okazałe, że drugi okaz trafił na moją półkę. Poza kolorem i świetnym połyskiem kryształów warto zwrócić uwagę na przyprószenie pirytem niektórych kalcytowych zębów.
Wrażenie robiły też baryty przyprószone pirytem ze słynnego trafienia w 2019, również w KGHM. Wierne sfotografowanie tych barytów jest trudne. Setki kryształów złotego pirytu lśnią się z każdym ruchem względem światła, podczas gdy na statycznym zdjęciu wiele z nich zbija się w brązową masę. Musicie mi zaufać, że było na co popatrzeć. Na baryt z tego trafienia polowałem od kilku lat i w końcu zdecydowałem się na zakup.
Ciekawostką jest też bogata oferta minerałów uranu, choć niestety w przypadku kolorowych soli, większość okazów to naskorupienia i mikrokryształki.
Na stoisku Alterstollen występują też bogatość innych ciekawych minerałów… właściwie czego tu nie ma. Skolecyty z Indii, celestyny z Machowa, dioptazy z Konga, ametysty z pirytem z Bułgarii. Dla każdego coś kolorowego.
Podsumowując, 56 giełda minerałów i skamieniałości „Skarby Ziemi” w Lublinie w nowej odsłonie zaliczyła dobry start. Nowe miejsce ma duży potencjał, przede wszystkim gwarantuje dużo miejsca i światła. Podobnie jak w Centrum Konferencyjnym dla odwiedzających dostępne są toalety i szatnia. Miejsce to można jednak trochę lepiej wykorzystać np. poszerzając ścieżki dla zwiedzających, oraz dodając w jednym lub dwóch miejscach ławki. Największym minusem giełdy pozostaje od lat powolna regresja ilości wystawców minerałów, jak i wystawianego materiału. Podejrzewam, iż regresja powodowana jest odległością Lublina od innych „miast giełdowych”. W zeszłym roku na giełdzie w Rzeszowie od kilku wystawców słyszałem również, że powodem dla którego nie pojawiają się w Lublinie jest niemożliwość rozstawienia stoiska dzień przed giełdą, a co za tym idzie konieczność bardzo rannego przyjazdu. Przyznam, że nie zdążyłem jeszcze zweryfikować jak to wygląda ze strony wystawcy w tej edycji, ale możliwe, że w udogodnieniach dla wystawców leży klucz do rozwoju giełdy. Giełda minerałów w Lublinie jest bliska memu sercu i jednocześnie po prostu bliska pod kątem odległości, liczę więc na poprawę sytuacji w następnych latach. Słowem, było OK i może być jeszcze lepiej 🙂
Tymon Kalbarczyk
realgarblog.com
1 Impaktyt – nieformalna nazwa skały powstałej na drodze metamorfizmu szokowego, w wyniku uderzeniu meteorytu.
2 Paleometeoryt – meteoryt, lub pozostałość po meteorycie, zachowana w warstwie skalnej. Wiek ziemski paleometeorytów liczony jest wielu milionach lat.
Poznaj pozostałe wpisy na blogu REALGAR:
▪ KOPALNIA W POSĄDZY – Zapomniane dziedzictwo siarkowe
▪ PERŁY JANINY czyli o wyjątkowej kolekcji Pawła Siudy i libiąskich Skittlesach
▪ REGULICE – co wulkanizm ma do ametystów i agatów?
▪ INKLUZJE czyli o tym co w krysztale zamknięte
▪ RUDNO – O melafirach, heulandycie i agatach
▪ ODRA – Katastrofa ekologiczna, a wody kopalniane
#targiminerałówlublin #targibiżuteriilublin #skarbyziemi #geolab #halasportowalublin #lublinbiżuteria #lublinminerały #relacjazgiełdy #niedźwiadabursztyn
Fraza kluczowa: Giełda minerałów Lublin – relacja z wydarzenia | Giełda minerałów Lublin – gdzie? | Giełda minerałów Lublin – kiedy? | Giełda minerałów Lublin – jakie minerały? | Giełda minerałów Lublin – jaka biżuteria? | Giełda minerałów Lublin – GEOLAB
Jeden komentarz
as
Dobra relacja 🙂