Tak mógłby wyglądać opis w jednej z tolkienowskich powieści, ale w rzeczywistości nie ma w nim zupełnie nic z bajek. Ta góra, a dokładniej hałda nazywa się Szarlota, a skarbami są liczne minerały, które interesują kolekcjonerów. Tegoroczne wejście na hałdę było dla nas już drugim spotkaniem z tą najwyższą hałdą w Europie, lecz tym razem naszym celem nie był piryt czy skamieniałości, które znajdywaliśmy u podnóża zwałowiska. Za cel obraliśmy szczyt, gdzie występuje bogata mineralizacja wtórna – produkt działalności procesów ekshalacyjnych uruchomionych przez pożary węgla.
Tekst Wojciecha Siernego i Piotra Zająca
Widok na hałdę Szarlota z hałd radlińskich. 2014 rok
KWK Rydułtowy. Panorama z Szarloty. 2020 rok
Początki Szarloty. Charlottegrube
Hałda od ponad wieku stanowi dominujący element krajobrazu, lecz dopiero w 2007 roku została ochrzczona imieniem Szarlota. Co warte podkreślenia wybrali je sami mieszkańcy, którzy swoje pomysły mogli zgłaszać w ramach konkursu. Propozycji było wiele, lecz zwyciężyła właśnie Szarlota. Imię to nawiązuje do pierwszej nazwy kopalni, którą była właśnie Charlotte.
Lokalizacja kop. Charlotte. Fragment mapy „Topographische Karte Ostdeutschland – Loslau” (Wodzisław Śląski). 1899 r. Skala oryginału: 1:25 000. Godło arkusza: 5976 (3419). Źródło: MAPSTER – Mapy archiwalne Polski i Europy Środkowej, ze zbiorów Instytutu Geografii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie
Historia kopalni Rydułtowy sięga lat 90tych XVIII wieku, kiedy na wzgórzu Babia Góra koło Czernicy udostępniono pierwsze dwa pokłady węgla o miąższościach 0,7 m i 2,3 m. Nowym szybom nadano nazwę Fund i rozpoczęto prace wydobywcze, które jeszcze bez oficjalnego nadania górniczego (zezwolenia na eksploatację) trwały do 2 lutego Czytaj dalej